W niedzielę, 16 listopada, nad zalewem Borki odbyło się kolejne spotkanie Radomskich Morsów. Miłośnicy zimnych kąpieli, jak co tydzień, postanowili rozpocząć dzień od solidnej dawki endorfin, zanurzając się w chłodnej wodzie. Choć pogoda bardziej przypominała typowy jesienny dzień niż zimowe warunki, frekwencja dopisała, a uczestnicy podkreślali, że najważniejsza jest wspólna atmosfera i pozytywna energia.
Spis treści
Rozgrzewka i wejście do wody
Tradycyjnie spotkanie rozpoczęło się od rozgrzewki na plaży. Kilka minut pajacyków, przysiadów i biegów w miejscu pozwoliło przygotować ciało do wejścia do wody. Po odpowiednim przygotowaniu morsy spokojnie ruszyły w stronę zalewu, gdzie pod czujnym okiem ratowników zanurzały się w chłodnej wodzie.
Czas dla zdrowia i dobrej energii
Morsowanie to krótkotrwałe kąpiele w zimnej wodzie, które mają wiele korzyści dla zdrowia. Regularne zanurzenia wspierają odporność, poprawiają samopoczucie, hartują organizm i pozwalają oderwać się od codzienności. Jak podkreślali uczestnicy, najważniejsza jest także możliwość spędzenia czasu w towarzystwie osób o podobnych zainteresowaniach.
Nadzieja na mroźniejszą aurę
Choć tym razem temperatura powietrza była stosunkowo wysoka, a słońce momentami przebijało się przez chmury, morsy mają nadzieję na mroźniejsze warunki w kolejnych spotkaniach. „Powolutku się rozkręcamy i liczymy, że pogoda zrobi to samo i będzie mroźno. Woda już robi robotę” – czytamy na profilu Radomskich Morsów na Facebooku.
Spotkania nad zalewem Borki cieszą się dużym zainteresowaniem i stają się coraz popularniejszą formą aktywnego spędzania czasu w Radomiu, niezależnie od temperatury.

Starszy redaktor w portalu TygodnikRadomski.pl. Związany z Radomiem od ponad 20 lat, z pasją śledzi lokalną politykę i rozwój infrastruktury miejskiej. W swoich artykułach skupia się na rzetelnej analizie i sprawach ważnych dla mieszkańców. Szukaj go tam, gdzie zapadają kluczowe dla miasta decyzje.

